niedziela, 8 grudnia 2013

8 grudnia - dzień palenia świec

W Ogólnoświatowym Dniu Palenia Świec zapalmy wszyscy światełka dla dzieci nieobecnych wśród nas na ziemi.Niech światełka zapłoną też w naszych domach o godzinie 19.00 tak byśmy wspólnie z całym światem stworzyli krąg pamięci.

wtorek, 15 października 2013

Jak zmniejszyć cierpienie po stracie dziecka?

Dzisiaj otrzymałam maila o takiej treści:

Jak zmniejszyć cierpienie po stracie dziecka?
Kampania "Ja też jestem dzieckiem" organizowana przez Fundację Przetrwać Cierpienie, ma zwrócić uwagę na to, że służby medyczne pozwalając rodzicom na pochowanie płodu lub dziecka, które zmarło przy porodzie, mogą znacznie zmniejszyć skalę przeżywanej przez nich traumy. Krótsza długość ciąży przed poronieniem nie powinna być powodem na skazywanie rodziców na większą depresję.
Fundacja Przetrwać Cierpienie rozpoczęła z partnerami działania w ramach ogólnopolskiej kampanii "Ja też jestem dzieckiem". Kampania porusza kontrowersyjny i bolesny temat, który dotyka co roku kilkudziesięciu tysięcy rodzin.
W szpitalach z oddziałami położniczymi w całej Polsce będą dystrybuowane materiały informujące rodziców po stracie dziecka jakie są ich prawa, co się z nimi dzieje i gdzie mogą się zwrócić o pomoc w sytuacji, która ich spotkała.
Kampania ma za zadanie zmienić postawę wielu lekarzy i położnych, którzy swoim zachowaniem obecnie nie ułatwiają matce i ojcu przejścia pierwszego etapu żałoby. Rodzice, nieświadomi swoich praw, będąc w szoku po wiadomości, że ich dziecko nie żyje, podpisują dokument zrzeczenia się praw do ciała dziecka – tym sposobem nie maja świadczeń należnych im z ZUS-u, jak też nie mogą pochować godnie swojego dziecka. Kampania ma uświadomić lekarzom, że ich niewielkie działania w ciągu kilku chwil po stracie dziecka, mogą przyczynić się do złagodzenia skutków tych wydarzeń. Spowoduje to mniejszą skalę występowania ciężkich depresji, które czasem kończą się próbami samobójczymi i wizytami tych samych rodziców na innych oddziałach tego samego szpitala.




Wysyłka e-mailingowa zrealizowana przez ClickQuickNow Sp. z o.o. w ramach akcji charytatywnej dla
Fundacji "Mam serce", ul. Wita Stwosza 12, 02-661 Warszawa.


czwartek, 25 kwietnia 2013

Szczęśliwa godzina "0"

8 lutego 2013 przyszła na świat Karolinka. Była kruszynką. Miała 50 cm długości i 2830 g masy ciała. Błam najszczęśliwszą osobą pod słońcem, a raczej pod księżycem, gdyż Karolinka urodziła się późno wieczorem. Była 22.35

Do tej pory się śmieję, że porodem wynagrodziła mi wszystkie stresy i łzy z okresu ciąży. Sam poród odbył się ekspresowo. Wieczorem jak zawsze weszłam do wanny, wykąpałam się , umyłam włosy. Coś mnie pstryknęło w środku. Ledwo wyszłam z wanny poczułam pierwszy silny wręcz odbierający dech skurcz - była 22.00. Kazałam dzwonić mężowi po taksówkę i po naszą położną Magdę. Poszłam się ubrać do pokoju - drugi skurcz i odeszły wody płodowe. Mąż w tym czasie rozmawiał z Magdą. Przekazałam że kolejny skurcz po 3 minutach i odeszły wody. Niedokładnie wytarta z mokrymi włosami pojechaliśmy do szpitala. Na porodówce nie było już nawet z czym czekać po ostatnich pięciu skurczach Karolinka przyszła na świat. Zdrowiutka, 10 pkt.

WSZYSTKIM PRZYSZŁYM MAMUSIOM ŻYCZĘ Z CAŁEGO SERCA TAKIEGO PORODU!!!!

Muszę również podziękować za opiekę medyczną w trakcie pobytu w szpitalu. Myślę, że najlepiej przez napisanie dobrej recenzji. Rodziłam w Szpitalu Rydygiera w Krakowie. Sale jedno i dwuosobowe. Ale nie to jest najważniejsze. Rewelacyjna opieka położnicza i neontologiczna. Pielęgniarki często zaglądające i sprawdzające czy wszystko w porządku. Wszystkie służyły dobrą radą i pomocą. Zawsze można było na nie liczyć - i do tego wszystko to za darmo!!!

JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM!!!




wtorek, 11 grudnia 2012

teraz to czas radości

Wczoraj byłam na patologii ciąży na wizycie. U malutkiej wszystko dobrze. Szacunkowa waga to 1789 g. Niestety nic więcej nie powiedzieli. Nic nie pokazali. Czułam się trochę jak na taśmie produkcyjnej. Wchodzisz krótkie badanie USG, badanie wewnętrzne, następny termin i następny proszę.... . Ale dobre i to. Dobrze że 19-tego mam wizytę u swojej lekarki prowadzącej. Tam zobaczę wszystko.

środa, 5 grudnia 2012

31 tydzień

Dzisiaj zaczęłyśmy 31 tydzień.

Jeszcze mniej więcej dwa miesiące i wreszcie będziemy razem. 

Mała radośnie kopie, przemieszcza się po całym brzuchu. Robi fikołki. Śmieszne uczucie. Gdy jest taka aktywna cały brzuch się rusza. Wypukłości są widoczne raz u góry, zaraz z lewej, by po chwili pojawić się z prawej strony. 

Uwielbiam to uczucie. Wtedy wiem, że u niej wszystko w porządku. 
Najgorzej gdy odpoczywa.... śpi... przez dłuższy czas. Wtedy zaczynam się martwić i czekam na jakikolwiek ruch, na dowód, że jest dobrze. Cieszę się nawet gdy "dokucza" i "bawi" się np. moim pęcherzem. Ganiam co pięć minut do kibelka, by wycisnąć z siebie dwie krople moczu... ale co tam, ważne że przy tym ją czuję.

10 grudnia idę do lekarza na kontrolę na patologię ciąży ( to przez tą cukrzycę) i znowu ją zobaczę. Przekonam się naocznie, co u niej. Już nie mogę się doczekać. Oby tylko znowu czegoś nie wypatrzyli. Trzeba być dobrej myśli.....WSZYSTKO JEST DOBRZE.....MAŁA JEST ZDROWA....nic innego nie przyjmuję do wiadomości!!!!!!!!!!

Niestety muszę włączyć insulinę, no trudno, w końcu to dla dobra malutkiej. Musiałam zwiększyć ilość jedzenia ze względu na ciała ketonowe, a to z kolei podniosło poziom cukru we krwi.  Damy radę :)


czwartek, 22 listopada 2012

Hurrrra

Maleńka jest zdrowa. To nie przepuklina przeponowa, to było tylko złudzenie. Wszystko zostało sprawdzone. Znacznie lepszy aparat i wszystko było ładnie widać. Jestem niesamowicie szczęśliwa. Dziękuję wszystkim za wsparcie.












Okazuje się cukrzyca ciążowa to nic strasznego, o ile, dba się o odpowiednią dietę!!!!! Wszystko na ten temat znajduje się na portalu http://www.slodkiemamy.edu.pl/,   Do porodu damy radę :). Będzie dobrze. Musi być dobrze.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Czy nie może być spokojnie???

Byłam dzisiaj u mojej Pani ginekolog. Prawdopodobnie jest to dziewczynka. Niestety jest podejrzenie przepukliny przeponowej. Dostałam skierowanie na specjalistyczne badanie. Termin dopiero na  4- go grudnia. Chyba oszaleję. Czy naprawdę ciągle coś musi zakłócać radość oczekiwania na to dziecko? Przeszukałam internet. Jest to bardzo poważna wada rozwoju. Śmiertelność dzieci bardzo wysoka. Przepłakałam dwie godziny. Nie mam siły. Czyżby klątwa listopada? Rok temu w listopadzie straciłam mojego aniołka. Jestem na skraju depresji. Ale muszę się jakoś trzymać dla córeczki. Może jednak  jest wszystko w porządku - w końcu to tylko podejrzenie. Żołądek wydaje się być troszkę za wysoko..... Może to tylko złudzenie..... Pani doktor sama nie jest pewna. Woli to sprawdzić. Trzymajcie za nas kciuki.
Do tego jeszcze doszła cukrzyca ciążowa. Umówiłam się na wizytę u diabetologa, zobaczymy co powie....